a one wciąż takie same.

 

JEJ OCZY W BOŻE NARODZENIE
 
 
1.
Polka na Malediwach opala nogi
Z paznokciami w kolorze wiśni.
Masuje piersi olejkiem różanym.
W łóżku pachnie morską bryzą.
Jupitery jej oczu, w nocnych lokalach
Połyskują niczym turkusy w srebrze.
 
2.
Polki, które zostały w domach,
Nie wiedzą, że istnieją Malediwy;
Że można nie lepić pierogów z grzybami
Albo nie smażyć wigilijnego karpia...
 
3.
Polka, ta nad Bałtykiem, ta w Tatrach,
Przed każdym Bożym Narodzeniem,
Drepcze od kuchni do stołu, do kuchni,
Liczy talerze, srebrne łyżeczki, gości.
 
Zmęczona lecz nierozsądnie uparta.
Wciąż liczy, że z Pierwszą Gwiazdką jej oczy,
Które są smutnymi oczami zabitego karpia,
Znów olśnią kolorami norweskich fiordów.
 
 
 
 
 
 
 
 Uwaga. Zdjęcie - własność Anety T. i zastrzeżone prawem autorskim.