Medal w zasięgu ręki po czterech latach harówy. I tym zawodnikom ten wiersz dedykuję. Kolejne dwa tygodnie mam bez dostępu do interentu, ale kibicem igrzysk będę...

 

 
BIEG NA 100
 
 
Jeszcze dłonie na ziemi, a w pochyleniu, w skupieniu
Metę mierzy i białą szarfą obwija już ciało.
Jeszcze muskuł napięty jak bryła żelaza –
Lecz w oka mgnieniu, za chwilę to wszystko się zdarzy.
 
Już stopy odbijają się cicho od bieżni,
Niczym sztylet przecinają powietrze.
W lamparcim ruchu prostuje się tułów.
Ręce znaczą przestrzeń i słuch się wytęża.
 
                  W nieskończoność ten ruch powtarzał.
                  Milion kęsów powietrza
                  Wpychał w nozdrza i w gardło.
                  Tysiąc razy jeden muskuł zatrzymał sprężynki ciała.
                  Tryliony kropel potu solą spłynęło po nim –
                  Rzeźbiąc go ruchem, wolą i ćwiczeniem.
                  Teraz tym muskułem czuje jak stadion wstaje
                  I milczy. Rośnie zdumienie, a potem ryk języków świata –
                  Unosi go ponad bieżnię i laurem ozdabia.
 
                  Najszybszego człowieka globu –
                  Sam Zeus złociście namaszcza
                  I pomnik zażycia mu stawia.
 
Nie było falstartu, oni równo tną powietrze,
Jakby osiem kos miarowo ścinało łan żyta.
On minął ich duchem i przyhamował spojrzeniem
I biegł szybciej niż sygnał wystrzału się niesie.
 
Jeszcze sekunda i siebie zwycięża.
Wysunął prawą dłoń jakby sięgał po medal…
Na lewą nogę dał ciężar igrzysk –
Jeszcze metr .. i ręce lecą w niebo.
 
                  W nieskończoność ten ruch powtarzał.
                  Milion kęsów powietrza
                  Wpychał w nozdrza i w gardło.
                  Tysiąc razy jeden muskuł zatrzymał sprężynki ciała.
                  Tryliony kropel potu solą spłynęło po nim –
                  Rzeźbiąc go ruchem, wolą i ćwiczeniem.
                  Teraz tym muskułem czuje jak stadion wstaje
                  I milczy. Rośnie zdumienie, a potem ryk języków świata –
                  Unosi go ponad bieżnię i laurem ozdabia.
 
                  Najszybszego człowieka globu –
                  Sam Zeus złociście namaszcza
                  I pomnik zażycia mu stawia.